Jak się czujesz w swoim ciele? Jaką masz z nim relację? Czy je lubisz? A może wręcz przeciwnie?
Często nie doceniamy naszego ciała, traktujemy je instrumentalnie, ignorując całymi latami gromadzące się w nim napięcie, zmęczenie, niewygodę. Nie zwracamy uwagi na nasze ciało aż do momentu, kiedy odmawia nam posłuszeństwa. Zaczyna boleć, chorować a i wtedy łykamy kolejną tabletkę i robimy wszystko, aby dalej go nie czuć. Albo traktujemy je jako obiekt do zdobycia akceptacji, miłości i zachwytu otoczenia. Wtedy o nie przesadnie dbamy, zapamiętale ćwicząc, upiększając na wszystkie możliwe sposoby, żeby było tylko piękne, młode i perfekcyjne. Nadal tak naprawdę ignorując jego prawdziwe potrzeby i jego potencjał. A nasze ciała potrzebują zrównoważonego ruchu, dobrego jedzenia, czułego dotyku a przede wszystkim naszej świadomości i uważności.
Rdzenne kultury i starożytna mądrość inspirują nas do zupełnie innego podejścia. Tantra spostrzega ciało jako świątynię dla ducha, jako bramę do znacznie głębszego doświadczania siebie i swojego życia. Odzyskując szacunek do ciała otwieramy się na jego mądrość i moc. Powracamy wtedy do swojej niewinności, którą utraciliśmy i za którą tak bardzo tęsknimy, do bezpośredniego odczuwania siebie i świata dookoła, poza nabytymi schematami i wzorcami. Niewinności możemy doświadczyć poprzez bycie tu i teraz a ten stan z kolej jest osiągalny tylko przez ciało i zmysły.
Nasz umysł zwykle zabiera nas do przeszłości lub przyszłości, rzadko jesteśmy obecni tu i teraz. Na poziomie ciała przeszłość istnieje jako napięcie, jako energetyczny zapis stworzony przez doświadczenia. Dlatego jest takie ważne, abyśmy oczyścili naszą świątynię z zapisów z przeszłości, abyśmy byli w stanie otworzyć się na przepływ energii w naszym ciele.
W tym bardzo pomocny jest oddech. Pozwala wrócić do ciała i staje się dla nas przewodnikiem, aby lepiej je poznać i poczuć. Sama świadoma obserwacja oddechu sprawia, że umysł się wycisza a my zaczynamy czuć więcej i głębiej. Jeśli jeszcze zrobimy to z czułością i cierpliwością nasza relacja z ciałem będzie rozkwitać. A my zaczniemy cieszyć się nową jakością doświadczeń i świeżością przeżyć. Tak rozpoczniemy podróż do domu, do naszej utraconej niewinności.